Dziś będzie krótko, bo nie mam zbyt wiele czasu na postowanie. Udało mi się wygrać z lenistwem i utknęłam w kuchni (znowu piekę, ale o tym na razie sza!), a poza tym zabieram się wreszcie za pisanie analizy.
Tak więc bez zbędnego gadania przechodzę do dzisiejszego tematu wyzwania, który brzmi...
Dzień szesnasty - film, który ostatnio widziałeś w kinie
Co może wydać się dziwne to fakt, że ja bardzo rzadko chodzę do kina. Uwielbiam oglądać filmy, ale przeważnie robię to w domu - w telewizji albo na komputerze. Lubię kino, ale nie jestem tam stałym bywalcem, oj nie. Dlatego niech nikogo nie zdziwi, że film, który ostatnio widziałam w kinie, miał swoją premierę w marcu.
Źródło |
Film może nie jest najwyższych lotów, ale wystarcza, żeby się odprężyć i trochę pośmiać. I ma ruską żabę z fajnym akcentem.
Polecam, jeśli szukacie czegoś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Jeżeli natomiast szukacie czegoś ambitnego i wbijającego w fotel, to szukajcie dalej. W tych Muppetach tego nie znajdziecie.
A teraz wybaczcie, muszę wziąć się do roboty.
Do zobaczenia!
Wasza Red
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz