niedziela, 20 lipca 2014

Drugie już powitanie

Witam!
Pewnie mało kto, a właściwie to nikt, nie pamięta, że kiedyś, dawno temu, zaraz po założeniu tego bloga, pojawił się tu post powitalny. Usunęłam go jednak, bo mi się nie podobał (tak, wiem, usprawiedliwienie pierwsza klasa) i po długim, długim czasie zmobilizowałam się do powrotu na bloga i, co najważniejsze, do pisania tu postów.
I oto jestem. Obiecuję, że tym razem będę pisać (w miarę) regularnie, a moje "wkrótce" będzie oznaczało "wkrótce", a nie "na pewno nie w najbliższej przyszłości". Obiecuję też nie zapomnieć w tym wszystkim o Fortecy (do której serdecznie zapraszam).
Od czego zacznę? Może po prostu napiszę coś w stylu "dziesięć faktów o Red". Kto czytał wcześniej analizy na Fortecy i chciałby się czegoś o czerwonej połowie ekipy dowiedzieć, niech czyta.

Dziesięć Faktów o Red

1. Kocha muzykę. Kocha miłością wieczną i nieskończoną. Dzień bez muzyki jest dla niej dniem straconym. Choćby to miało być tylko pięć (broń Borze mniej) piosenek, ale posłuchać trzeba. I do tego pośpiewać. 
Jakiej muzyki Red słucha? Trudno powiedzieć. Słucha wszystkiego, co wpadnie jej w ucho, nie chce się ograniczać do jednego gatunku czy wykonawcy. Można jednak zaobserwować, że woli muzykę "starszą", bo z nowych piosenek tak naprawdę mało co jej się podoba. Ulubieni artyści? Red uwielbia Celine Dion, nie pogardzi Queenami, Gunsami, lubi też utwory Hansa Zimmera i soundtracki z filmów "Mamma Mia!" i "Sweeney Todd...". Ach, no i odkryty niedawno na nowo Bajm, którego słuchała z uwielbieniem w dzieciństwie, a teraz, po latach, wróciła do niego i stwierdziła, że uwielbia nadal.
2. Jest artystką, która ciśnie się na scenę. I to dosłownie. Z radością śpiewa i aktorzy, a gdy tylko zwietrzy gdzieś możliwość wystąpienia przed "wielką publicznością", gna na złamanie karku, nieważne, czy to śpiewanie w chórze gospel, czy solo (jednak preferowane), czy też koncert biesiad polskich. Raz grała rolę kulki lotto i też była zadowolona. Na scenie czuje się sobą, czuje się jak w domu i pozbywa się hamulców. I nikt jej z tej sceny, cholera, nie zrzuci. Amen.
3. Kocha jeść. Na szczęście (jeszcze) tego po niej nie widać. Niestety, jej talent kulinarny nie jest tak wielki jak jej miłość do jedzenia. Red potrafi zrobić omlet, jajecznicę, frytki i czasem jakieś ciasta i ciasteczka. No, wiadomo, są jeszcze zupki w proszku, kisielki i galaretki, ale o tym nie ma co wspominać. To wszystko. Smutne, ale prawdziwe.
4. Nie da się z nią oglądać filmów. A to dlatego, że Red zawsze owe filmy komentuje, wytyka głupoty i śmieje się z bohaterów, więc często bywa tak, że osoba oglądająca z nią film, nic z tego filmu nie wie. Red zresztą tak samo. Rekordem jest chyba "Królestwo niebieskie", które Red oglądała w samotności, ale za to z taką głupawką, że film zmuszona była wyłączyć w połowie, bo nie miała pojęcia, o czym on właściwie jest. Nie pamiętała nawet, jak nazywał się główny bohater. Ale Red lubi oglądać filmy. Wręcz uwielbia, ale o tym później.
5. Łatwo popada w obsesje. Gdy spodoba się jej jakiś aktor, rzuca się na filmy, w których on grał i ogląda je, a raczej pochłania. Czyta też jego biografię i po jakimś czasie wie na jego temat wszystko, co tylko się da. Oczywiście, gdy obsesja trochę jej minie, o połowie tych faktów zapomina. Podobnie rzecz ma się z muzykami, tyle że tam zamiast na filmy, Red rzuca się na piosenki. Są jednak, tak zwani przez nią, Ulubieńcy, do których miłość nie przemija.
6. Często ma słomiany zapał. Zabiera się za coś, a potem tego nie kończy, bo to już nie to, bo znalazła sobie coś lepszego do roboty, bo jej się zwyczajnie nie chce. Jest też bardzo niezdecydowana, co zdecydowanie utrudnia jej życie. Ale co poradzisz? Nic nie poradzisz.
7. Jest uparta jak osioł. Jak sobie coś postanowi, to koniec, nikt jej od tego zamiaru nie odwiedzie. Do spełnienia swojego celu dąży choćby po trupach, nie ogląda się na nic, robi to, co chce i wszytko inne ma w nosie.
8. Ma tę okropną wadę, że najpierw mówi (strzela), a dopiero potem pomyśli. Miała przez to kłopoty, nie raz i nie dwa, ale w końcu nauczyła się z tym żyć. Jakoś trzeba. 
9. Jej stosunek do ludzi bywa dziwny. Jak też, zresztą, sama Red bywa dziwna. Często słyszała, że zachowuje się jak osoba: stuknięta, rąbnięta, chora na umyśle i pokręcona. Gdy Red ma dobry dzień, potrafi gadać jak nakręcona (również sama do siebie), śmieje się jak głupi do sera, podskakuje, śpiewa i tańczy bez wyraźnego powodu, ma, jak na to mówi, "przebłyski głupiego geniuszu", że powie coś, czasem sama nie wie, co, a otoczenie reaguje śmiechem lub niedowierzaniem (wielokrotnie  po takich dniach członkowie rodziny, a zwłaszcza ojciec i brat życzliwie proponowali jej wizytę u "specjalisty"). Wszystkich ludzi darzy wtedy przyjaźnią i życzy im jak najlepiej. Jednak gdy Red ma dzień zły... Bez kija nie podchodź. Ludzie ją wtedy wkurzają jak mało co, klnie pod nosem, życzy każdemu rychłej śmierci, a jedynym stworzeniem, do którego żywi ciepłe uczucia, jest jej pies. Bywają też dni normalne. Po prostu normalne.
10. Kocha filmy. Nie lubi tylko horrorów, bo jej nie straszą, tylko śmieszą. Denerwuje ją to, dlatego horrory ogląda rzadko. Nie lubi też durnych komedii, w których humor sprowadza się do "powiedzmy coś o seksie i odchodach, dodajmy rzucanie tortem i będzie super śmiesznie, huahuahua". Za to dobrą komedią nie pogardzi. I łzawym melodramatem. Seriale? Za dzieciaka oglądała "Klan" i "Plebanię", teraz to tylko "Sherlock", którego kocha całym sercem. I fangirluje. 
I w związku z tą miłością do filmów, Red ma plan. Jako że, przynajmniej na początku, musi  być coś, co do pisania na blogu ją zmusi, Red podejmuje takie oto wyzwanie:


Zaczynam od jutra, zobaczymy, jak mi pójdzie. Trzymajcie kciuki!
Do miłego,
Wasza Red



2 komentarze:

  1. Kochana Red, czytając fakty o Tobie miałam wrażenie, że czytam opis siebie. :* Jedynie muzykę wolę nieco ostrzejszą, chociaż Bajm i samą Beatę Kozidrak uwielbiam, a te nowe piosenki typu "Ona tańczy dla mnie" są dla mnie po prostu okropne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się w bólu, te wszystkie "hiciorki" często doprowadzają mnie do łez albo do szału (w zależności od nastroju). Borze, widzisz i nie szumisz.

      Usuń